Preludium wakacji…klasa 4a i 6a w Bieszczadach - 06-06-2018

„Zielone wzgórza nad Soliną”, o których śpiewał Wojciech Gąsowski stały się udziałem, a zarazem wyjątkowym przeżyciem klasy 4A i 6A pod opieką wychowawców: p. A. Arczyńskiej, p. S. Kulas, p. S. Tomali – Łęgowik oraz p. B. Sulewskiej. Nasza przygoda rozpoczęła się 28 maja (w poniedziałek), o godzinie 6.00, kiedy to wyruszyliśmy w kierunku Bieszczad.

Podróż była długa, ale komfortowy autokar z klimatyzacją pomógł szczęśliwie dotrzeć do celu.  Tuż przed południem podziwialiśmy najwyższą w Polsce zaporę wodną. Po krótkim spacerze połączonym z sesją zdjęciową, wyruszyliśmy w godzinny rejs statkiem po Zalewie Solińskim. Przed wyjazdem do hotelu obejrzeliśmy krótki film, dzięki któremu mogliśmy „zwiedzić” wnętrze zapory oraz dowiedzieć się w jakim celu ją zbudowano. Około godziny 17.00 dotarliśmy do hotelu „Jawor” w Polańczyku, gdzie zakwaterowaliśmy się i czekał na nas pyszny obiad. Niedługo potem poszliśmy zobaczyć uzdrowisko, znajdujące się w pobliżu hotelu. Wieczorem mieliśmy ognisko połączone z dyskoteką. Pierwszy piękny dzień powoli dobiegał końca. Nadszedł czas na wypoczynek.

Dzień drugi rozpoczął się od śniadania. Każdy mógł zjeść to, co lubi. Wszystkiego było pod dostatkiem. Głównym punktem drugiego dnia był przejazd do Ustrzyk Dolnych, do Bieszczadzkiego Parku Narodowego, a następnie przejście przez Połoninę Caryńską (1297 m n.p.m.). Pomimo wysokiej temperatury wszyscy daliśmy radę przejść cały szlak. Krajobrazy były zachwycające. To był przedsmak wakacji. Zanim wsiedliśmy do autokaru, mieliśmy krótką wycieczkę do sklepu, w którym kupowaliśmy różne smakołyki i pamiątki. Po powrocie do hotelu zjedliśmy wykwintny obiad, dzięki któremu nabraliśmy znowu sił i miło spędziliśmy wieczór na placu zabaw obok hotelu.
W końcu nadszedł dzień trzeci. Po śniadaniu wykwaterowaliśmy się z hotelu i ruszyliśmy w podróż do Łańcuta….

Wycieczkę uważam za bardzo udaną. Z całą pewnością, gdy tylko nadarzy się znowu okazja, rzucę wszystko i pojadę w Bieszczady.

Dawid Sulewski kl. 4A

W dniu 30 maja 2018 roku mieliśmy możliwość zwiedzenia zamku w Łańcucie.

Pani przewodniczka zapoznała nas z historią pałacu i losami jego właścicieli.

Mieliśmy okazję  dowiedzieć się, że jest to rezydencja Lubomirskich i Potockich powstała prawdopodobnie w 2 połowie XVI wieku i stanowi przykład architektury barokowej.  W nawiązaniu do tradycji zapoczątkowanej przez księżną Lubomirską odbywa się tam Festiwal Muzyki. Można tu również zamówić zajęcia warsztatowe  dla szkół.

Jest to miejsce wyjątkowe, rezydencja arystokratyczna, wpisana w 2005 roku na listę pomników historii.

Duże wrażanie zrobiły na nas kompletnie umeblowane pokoje z dopracowanymi do perfekcji szczegółami wystroju. Nie było chyba osoby, której nie zachwyciłaby sala balowa z przepięknymi żyrandolami. Liczne komnaty z kominkami z kafli i łazienki w stylu, którego nie powstydziłby się chyba nikt, to jest to, na co warto zwrócić uwagę zwiedzających. Najważniejsze sale zamku w Łańcucie to :  sala balowa, jadalnia wielka, sala kolumnowa, teatr dworski, galeria rzeźb i chińskie pokoje.   Nie można też pominąć milczeniem niezwykłej kolekcji porcelanowych naczyń kuchennych i toaletowych.

Otoczenie pałacu dorównuje jego wnętrzom, zwiedzający mogą bowiem spacerować po parku , który ma 36 ha i jest zachowany w stylu angielskim z licznymi pawilonami i innymi zabudowaniami. Oprócz zamku w muzeum warto zobaczyć też stajnie i wozownie – z bogatą kolekcją pojazdów konnych oraz trofeów właścicieli majątku pochodzących z licznych wypraw.

Myślę, że każdy powinien mieć możliwość odwiedzenia tego magicznego miejsca.  Moja klasa z chęcią zobaczyłaby ten zamek raz jeszcze.

Michał Hajduk kl. 6A

 

Skip to content
This Website is committed to ensuring digital accessibility for people with disabilitiesWe are continually improving the user experience for everyone, and applying the relevant accessibility standards.
Conformance status