Poetyckie mindfulness i inne zabawy - 20-03-2019
Zbliżał się Dzień Poezji w naszej szkole, a w salach różnych klas było słychać głosy: „po co?”, „łee” itp. A tu nagle okazuje się, że przeżywamy wspólnie coś niesamowitego, wyciszyliśmy się, skupiliśmy na sobie, a nade wszystko tworzyliśmy – w tym roku nie tyle poezje, co „wokół” poezji. |
Klasy 4 a i 4b odkrywały, że poezja może być zabawą. Zaczęliśmy od szukania dobroci zgodnie ze wskazówkami zawartymi w wierszu „Pytania” (wiemy, czym się różni marmolada z Lidla od konfitury cioci, choć pozornie nie było tego bezpośrednio w utworze) Opuściliśmy sale lekcyjne, bo dla poezji było w nich za ciasno, za stereotypowo, zbyt zadaniowo i programowo. Korytarz i kącik czytelniczy dały nam miejsce do odpowiednich rozmów, choć najważniejsze były rodzące się w nas uczucia. A czuliśmy… nawet herbatę z „Czajnika”, u niektórych miała zapach miodowy, u innych owocowy i była gorąca. Razem z autorem wiersza odkrywaliśmy niecodzienność codziennych spraw. W ruch poszły plasteliny, kartki, budowaliśmy historie z żartem językowym wokół wieloznacznych słów jak w „Kanapce”.
Klasa 7a miała chwilę wytchnienia od spraw lekturowych i poważnie egzaminacyjnych. Bez pytania o funkcje środków stylistycznych i bez dokładnej analizy każdego wersu odkrywaliśmy gamę odczuć poetyckich. Zaczęliśmy od doświadczania własnego ciała przy relaksującej muzyce, w ten sposób z łatwością weszliśmy w świat wiersza „Możliwości”. Kim jesteśmy? Jak określają nas nasze wybory? Co wolimy? Szukamy we własnych plecakach określających nas przedmiotów. I nagle stajemy na rozdrożu, którą drogą pójść? Wybieramy „tę mniej uczęszczaną” i idziemy, dotykając traw, przez gęstwiny razem z Robertem Frostem. Co oznacza nasz wybór? Gdzie idziemy? Dlaczego? Co jest naszym celem? Czego w tej chwili potrzebuje nasze ciało? Nasz umysł? Powstają wiersze, rysunki, geometryczne kształty… Poezja to mindfulness w nurcie współczesnej rwącej rzeki, uczy nas uważności i skupienia na chwili obecnej.
Klasa 3a gimnazjum powtarzała utwory autorów z podstawy programowej w „nieławkowej” formie. Najpierw uczniowie w parach starali się opowiedzieć czytane wcześniej wiersze (ćwiczenie pamięci nie u wszystkich wypadło doskonale, choć niektórzy usprawiedliwiają się, że przecież wyszli do toalety!) Następnie dobierali przedmioty, szukali środków artystycznych. Kolejne przejście odsłoniło tajemnicę dzieł, a całości dopełniły etiudy. Rewelacyjnie grupa odegrała „Co zginęło” Bogu w wierszu Twardowskiego (jeden uczeń uciekł z sali) Druga grupa stworzyła tramwaj na podstawie „Do krytyków” Tuwima, a ostatnia znakomicie odegrała nudę bieli zbierającej barwy i proszącej o rozbicie na tęczę według pomysłu Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej.
Dziękuję
M.Sławińska